Paul Verlaine: (ur. 30 marca 1844, zm. 8 stycznia 1896)
Życie i twórczość:
Był jednym z najbardziej uznanych poetów Francuskich.
Urodził się w Metzu. Po tym jak ukończył szkołę średnią w Paryżu podjął pracę w służbie cywilnej.
Wiersze pisał od wczesnej młodości, a jego styl wzorowany był na poezji grupy Parnassien. Pierwszy swój tomik poezji opublikował w 1867 roku: Poemes saturniens. Przyniósł on mu uznanie i popularność. Zakochał się w Mathildzie Maute, z którą później wziął ślub, lecz ostatecznie porzucił ją i syna w 1872 roku dla kochanka, poety Arthura Rimbauda.
Wiersze pisał od wczesnej młodości, a jego styl wzorowany był na poezji grupy Parnassien. Pierwszy swój tomik poezji opublikował w 1867 roku: Poemes saturniens. Przyniósł on mu uznanie i popularność. Zakochał się w Mathildzie Maute, z którą później wziął ślub, lecz ostatecznie porzucił ją i syna w 1872 roku dla kochanka, poety Arthura Rimbauda.
Verlaine był alkoholikiem. Pewnego razu będąc w upojeniu alkoholowym, powodowany zazdrością, strzelił w kierunku Rimbauda, jedynie go raniąc.
Później został aresztowany. Trafił do więzienia gdzie się nawrócił.
Po zwolnieniu z więzienia pracował jako nauczyciel w Anglii równocześnie pisząc wiersz do nowego zbioru poezji. Przebywając w Anglii zakochał się w jednym ze swoich uczniów Lucien Letinois, który stał się jego natchnieniem. Po jego nagłej śmierci Paul powrócił do Francji w 1877 roku.
Ostatnie lata spędził w biedzie, jego alkoholizm się pogłębiał, a on sam stawał się coraz bardziej niepoczytalny. Został pochowany w Paryżu na cmentarzu Cimetière des Batignolles
Jego poezja była bardzo popularna wśród muzyków, gdyż jego wiersze niejednokrotnie stawały się tekstami piosenek.
Cytaty i fragmenty wierszy:
"Bo w ciebie, o Poezjo, zawsześmy patrzyli
Jako gwiazdę jedyną na niebios sklepieniu,
Za przewodniczkę mając ciebie każdej chwili,
Matko, i nie chcąc zbytnio dowierzać Natchnieniu."
"Śnię często - przejmująco, dziwnie - o nieznanej
Kobiecie. Ja ją kocham i kocha mnie ona.
Nigdy całkiem ta sama, ni całkiem zmieniona,
Kocha mnie i pojmuje, i goi me rany."
(Moje zwykłe marzenie)
"Jam cesarstwo u schyłku wielkiego konania,
Które, patrząc, jak idą barbarzyńce białe,
Układa akrostychy wytworne, niedbałe,
Stylem złotym, gdzie niemoc sennych słońc się słania."
Które, patrząc, jak idą barbarzyńce białe,
Układa akrostychy wytworne, niedbałe,
Stylem złotym, gdzie niemoc sennych słońc się słania."
(Niemoc)
"Nade wszystko muzyki! Dla niej
Przenoś wiersz nieparzysty nad inne."
Przenoś wiersz nieparzysty nad inne."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz