poniedziałek, 7 grudnia 2009
The Doors
The Doors- grupa muzyczna, grająca psychodelicznego rocka, jazz rock i blues rock.
Wokalistą był Jim Morrison, który napisał większość tekstów to jest wierszy, które następnie śpiewał.
poniedziałek, 23 listopada 2009
Jim Morrison-kilka wierszy
Nowe stworzenia:"Artyści Piekła rozłożyli sztalugi w parkach potworny pejzaż, gdzie obywatele znajdują niepokojące przyjemności i padają ofiarą dzikich band młodzieży Nie mogę uwierzyć, że tak się dzieje nie mogę uwierzyć, że wszyscy ci ludzie obwąchują się nawzajem i wycofują się z wyszczerzonymi zębami ze zjeżonymi włosami, warczą, tutaj w zaszlachtowanym wietrze Jestem zabójcą duchów daję wszystkim świadectwo mych błogosławionych obowiązków Tak dość zabawy nadszedł koniec wszelkiej radości Czy odważycie się negować mą potęgę mą życzliwość i mą łaskawość? Spróbujcie tylko usmażycie się jak inni w świętości. I nawet za grosz nie poświęcę czasu wam Dzieci-duchy tam w przerażającym świecie Jesteś sam i nie potrzebujesz nikogo ty i twa matka-dziecko która cię urodziła która odstawiła cię od piersi która zrobiła z ciebie mężczyznę"Strach:"Wieczna świadomość w pustce (sprawia, że proces i więzienie wydają się niemal przyjazne) Pocałunek w burzy (Szaleniec za kierownicą pistolet przy karku zaludniona przestrzeń chłodnie wygięta) Stodoła strych chaty Twoja własna twarz nieruchoma w lustrzanym oknie strach przed tragicznie zimnym neonem ubikacji Marznę zwierzęta martwe białe skrzydła królików szara jedwabna sarna Kanion Samochód statek kosmiczny w nędznej PRZESTRZENI Nagle ruchy i twoja przeszłość ogrzewa cię w bezdusznej Nocy Samotna AUTOSTRADA Zmarznięty autostopowicz W strachu przed Wilkami i własnym cieniem Wilk mieszkający pod skałą zaproponował mi bym skosztował jego chłodnej wody. Nie dla pluskania się czy kąpieli Ale bym opuścił słońce i poznał wymarłą pustynną noc i zimnych ludzi którzy tam się bawią. Aha Chodź, teraz kusi podróżnika Pełnego mocy wędrowca Ciekawego, do swego ciemnego łona Groby szczerzą zęby Indianie nocy Oczy nocy Kuszą ku Zachodowi do burdelu, na rzeź ku marzeniu Mroczne marzenie o podboju Podróż w noc, na zachód w noc"
Otwarte:"Noc jest młoda pełna wytchnienia Nie potrafię opisać jej stroju Nastręczy spełnienie niezwykłych żądz Wszystko o czym pomyślisz Wszystko, by przypodobać się swemu gościowi" Syreny:"Północ kryminalna przemiana gąszczu winy Grzechotniki gwizdy kastaniety Zabierzcie mnie z tego gabinetu luster Od tego brudnego szkła Czy ty jesteś nią Czy tak wyglądasz Jak mogłabyś być skoro nikt nigdy nie mógł Poezja gniewu prostytutki Zostawiła wiadomość na drzwiach sypialni » Jeśli mnie nie będzie, sprowadź mnie tu. « Wpadłem aby cię zobaczyć wczoraj późnym wieczorem Ciebie jednak nie było niczym światła Twa głowa leżała na podłodze szczury grały w bilard twymi oczyma śmierć to dobra maska na późny wieczór Spowija wszystkie gry w swoim cichym ogrodzie Ale co się dzieje gdy goście wracają zdejmują maskę i Proszą cię byś wyszła ponieważ brak ci uśmiechu Nawet wtedy zabiorę cię Ale ja jestem twoim przyjacielem"
Jim Morrison

niedziela, 22 listopada 2009
Edgar Allan Poe
Sylvia Plath czyli poetka wyklęta

"Zastój w ciemności,
Wtem bezcielesny błękit,
Potop wzgórz, odległości.
Boska lwico,
tak stajemy się jedną
Osią pięt i kolan! - Bruzda
Dzieli się i mija, siostra
Brązowego łuku
Szyi, co mi umyka,
Jagody jak oczy
Murzyna zarzucają
Haczyki-
Czarne, krwawe kęsy,
Cienie.
Coś innego
Unosi mnie w powietrzu-
Uda, włosy;
Gruda z mych pięt.
Jak biała
Godiva, rozbieram się-
drętwe ręce i perswazje,
Teraz jestem
Pianą pszenicy, rozbłyskiem mórz.
Krzyk dziecka
Wtapia się w ścianę
A ja
jestem strzałą,
Rosą w samobójczym
Locie, we wspólnym pędzie
Do czerwonego
Oka, kotła poranku"
Aleksandr Aleksandrowicz Błok

"Czekasz namiętnie. Wołam ciebie,
Lecz głosy słyszę nieznajome.
Ognisko zgasło, dym znikł w niebie —
Ojczysty step. On jest twym domem.
Tam zmierzch się ściele już na ziemię,
Majaki, zjawy w mgieł tumanie,
Dla mnie — niepokój, smutku brzemię,
Dla ciebie — spokój, pojednanie.
O, jak przy tobie jestem biedny!
Ogarniam wszystko i rozumiem,
I władać pragnę tobą jedną,
Ale nie mogę i nie umiem!"
Dolor ante lucem:
"W zachodu krwawych, ostatnich promieniach,
Pragnący śmierci — nie czekam już na nic.
I znowu dzień wstaje, brzask bije z otchłani,
Powraca męka codzienna istnienia.
Chciałem zło rzucić i dobro zostawić,
Poznałem śmierci trwogę i nadzieję —
I znowu powracam, by patrzeć, jak dnieje,
By zło przeklinać, dobru błogosławić.
Boże mój, Boże — Panie nieomylny —
Czyś wszystkich równym obdarzył wyrokiem —
Człowiek śmiertelny, ku Tobie się wlokę,
Od jutrzni rannej do nocy — bezsilny."